piątek, 27 grudnia 2013

Nowy blog

Więc chciałam was zaprosić na nowe opowiadanie które będę pisać z moimi wariatkami Jewel oraz Piernickiem : ) A oto tytuł: Być marzycielem to nie grzech, tylko łaska i dobroć  :) Mam nadzieję, że się spodoba i będziecie komentować : )

sobota, 12 października 2013

Rozdział 5



*Kilka dni później* 

Dziś był pierwszy trening. Bardzo mi się na nim podobało. Wiedziałam, że to jest coś dla mnie. Właśnie dziś miałam zamiar wypisać się z baletu. Bałam się trochę reakcji rodziców jak się o tym dowiedzą. Właśnie stałam na przystanku i czekałam na autobus którym miałam jechać do szkoły baletowej. Dziś strasznie padało. Nie za bardzo lubiłam tą pogodę. Stałam tak wpatrzona w przestrzeń przede mną i ktoś zasłonił mi oczy.

- Zgadnij kto to – szepnął mi do ucha znajomy głos, który bardzo lubiłam. 

- Hm. . . niech pomyślę. Kuba ? – spytałam, chociaż dobrze wiedziałam, że to on. 

- Zgadłaś – powiedział i pocałował mnie w policzek. – Nie wiem gdzie jedziesz, ale jadę z tobą. – powiedział poprawiając plecak na ramieniu.

- Jadę wypisać się z baletu. – gdy to powiedziałam przyjechał autobus. Wsiedliśmy do niego i zajęliśmy wolne miejsca obok siebie. Gadaliśmy o treningu i zajęciach Kuby. Co jakiś czas miał przychodzić na nasze treningi i robić jakieś zdjęcia. Po jakimś czasie byliśmy pod szkołą baletową. Szybko weszliśmy do środka. Podeszłam do recepcji i powiedziałam, że chce się wypisać. Pani kazała mi wypełnić papiery. Dużo czasu mi to nie zajęło. Oddałam jej kartki i wykreśliła mnie z listy. Szczęśliwa wyszłam z przyjacielem z budynku. Siedzieliśmy i czekaliśmy na autobus który miał przyjechać dopiero za 30 minut. Kuba postanowił, że nie będziemy czekać i zadzwonił po swoją mamę. Ona była po jakiś pięciu minutach, bo była w okolicy. Z wielką chęcią zabrała nas, nawet zaproponowała mi, żebym do nich przyszła. Zgodziłam się i tak nie miałam co robić. Całą drogę rozmawiałam z Kubą i jego mamą. Była bardzo fajna. W końcu dojechaliśmy do ich domu. Był duży i to bardzo. Gdy mama mojego przyjaciela zaparkowała na podjeździe wysiedliśmy z auta. Weszliśmy do środka. Trochę mnie zszokowało to jak tu wyglądało. Było pięknie jak w jakiejś willi. Najwyraźniej rodzice Kuby byli bogaci. No moi też, ale nie mieliśmy takiego domu. Chłopak zaprowadził mnie do swojego pokoju. Poprosił mnie żebym chwilę poczekała, a on poszedł po coś na dół. Usiadłam na jego łóżku i rozglądałam się po pomieszczeniu. Po jakimś czasie przyszedł Kuba z tacą, a na niej miał dwie szklanki z colą i jakiejś chipsy. Za nim wbiegł mały słodki piesek. Kuba usiadł obok mnie, a ja wzięłam pieska, który gryzł nogawkę moich spodni, na kolana. Zaczęłam go głaskać i się z nim bawić. 

- Widzę, że podoba ci się mój piesek – powiedział, ja się do niego uśmiechnęłam. 

- I to bardzo. Jest taki słodki – powiedziałam i podniosłam pieska na wysokość mojej twarzy.

- A ja to nie jestem słodki ? – spytał, a ja się do niego przysunęłam i pocałował go w policzek.

- I to bardzo, bardzo słodki – powiedziałam, a on mnie mocno przytulił. Gdy mnie już puścił wziął ode mnie pieska i zaczął go głaskać, a ja napiłam się coli, którą przyniósł chłopak.

- Widzisz śnieżynka jestem słodszy od ciebie – powiedział do pieska. 

- Ładne imię – powiedziałam, a on wypuścił pieska z pokoju. Zamknął drzwi i usiadł z powrotem na miejscu obok mnie. Zaczęliśmy oglądać jakieś filmy. Nawet nie wiem kiedy zleciał nam tak szybko czas i było już po 21.00. Niestety musiałam wracać do domu. 

-----*-----
Przepraszam, że dopiero teraz dodaję rozdział, ale nie było za bardzo weny i czasu : ( Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. 

piątek, 6 września 2013

Rozdział 4



*Tydzień później* 


Cały tydzień ciężko ćwiczyłam do tego przesłuchania. Rodzice nic nie wiedzieli, że chce na nie iść. Jak by się dowiedzieli to by mnie nie puścili. Nie wiem co im nie pasuje w tym, że mam pasję. Przecież i tak w końcu zrezygnuję z tego baletu. Gdy czesałam moje włosy usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam na dół nadal rozczesując swoje włosy. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mojego kolegę. 


- Gotowa ? – spytał wchodząc do środka, a ja zamknęłam drzwi. 


- Jeszcze nie. – powiedziałam i poszłam z nim do mojego pokoju. On usiadł na łóżku, a ja skończyłam się czesać i zaczęłam ubierać trampki. On mi się tylko przyglądał. Wzięłam bluzę i poszliśmy. Do szkoły dotarliśmy jakieś 10 minut przed zaczęciem się przesłuchania. Wpisałam się na listę i poszłam usiąść na sale gdzie siedziało trochę ludzi. Zajęłam miejsce z tyłu, a Kuba poszedł z aparatem robić zdjęcia. Za chwilę przyszedł zespół, a wszyscy zaczęli klaskać. Była ich 3. Dwóch chłopaków i jedna dziewczyna. Zajęli miejsca przy stole i zaczęli wyczytywać osoby. Najpierw poszedł mój największy wróg Violetta. Zaczęła tańczyć do piosenki moich idoli. Czyli do One Direction – Best Song Ever. Nie wyszło jej to w ogóle. Po niej tańczyło jeszcze kilka osób i w końcu przyszedł czas na mnie. Ludzie zaczęli buczeć, że po co ja tu przyszłam, że nie mam się popisywać tym moim baletem itp. Gdy muzyka zaczęła grać ja zaczęłam tańczyć. Gdy skończyłam zaczęli klaskać. Szybko minęło to przesłuchanie. Na koniec ten zespół poszedł na korytarz podjąć decyzję, a nam kazali poczekać. Po jakimś czasie wrócili i ustali na środku. 


- Mamy już wyniki. – powiedział jeden z chłopaków.


- A wygrywa Julia Black. – powiedzieli, a ja wstałam i podeszłam do nich. Oni mi zaczęli dziękować i
powiedzieli, że próby mają się zacząć od jutra po moich lekcjach i że będą co dwa dni. Gdy wyszli ja byłam strasznie szczęśliwa. Gdy się trochę ogarnęłam Kuba powiedział, że niby musi mi zrobić zdjęcie. Ja się ustawiłam, a on mi je zrobił.  Spojrzałam na mój telefon i była już 20.30. Musiałam iść, bo za półtorej godziny mieli wrócić rodzice z pracy, a jak by zobaczyli, że mnie nie ma to byli by źli. Zawsze gdy wrócą z pracy nie mogę wychodzić, bo zaraz pytają gdzie idę, z kim itd. Ale ostatnio zaczęli się mną interesować, a to było jak na nich dziwne. Gdy wyszłam z moim przyjacielem ze szkoły poszliśmy w stronę mojego domu. Kuba cały czas gadał, że należała mi się ta nagroda i wyśmiewaliśmy się z Violetty. Może i jest ładna, ale pusta. Myśli, że wszyscy ją kochają, bo jest z Hiszpanii, no ale tak nie jest. Gdy byliśmy już przed moim domem zaprosiłam przyjaciela do środka. Zrobiłam nam kakao i usiedliśmy w salonie. Zaczęliśmy rozmawiać. 


- Czyli ty w przyszłości chcesz być znaną tancerką tak ? – spytał mnie Kuba biorąc łyk ciepłego napoju. 


- Może, ja bym się ucieszyła nawet jak bym była zwykłą nauczycielką w jakiejś trochę lepszej szkole tańca. A ty w przyszłości chcesz zostać fotografem i robić zdjęcia znanym ludziom prawda ? – powiedziałam obejmując kubek dłońmi i napiłam się jego zawartość. 


- Nie tylko. Chce też zostać dobrym ojcem i mieć wspaniałą żonę. – powiedział uśmiechając się, a ja odstawiłam kubek i go przytuliłam. 


- Na pewno kiedyś to się spełni – powiedziałam, a on mnie objął ramieniem. Miło spędziliśmy czas do póki nie przyszli moi rodzice, bo jak już wrócili to Kuba musiał iść. Gdy on poszedł to ja poszłam do swojego pokoju, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki pod prysznic. Gdy położyłam się do łóżka zasnęłam z uśmiechem na ustach. Byłam zadowolona, że wygrałam. 

-----*----- 
No i mamy już 4 rozdział. Jak wam się podoba ? Mogę liczyć na kilka komentarzy ? 

środa, 4 września 2013

Nowy blog

Dziś nie mam dla was rozdziału niestety, ale mam dla was informacje o nowym blogu z opowiadaniem o One Direction. Będę go prowadziła z koleżanką i mamy nadzieję, że wam się spodoba. Więc serdecznie zapraszam na: 

poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 3



Siedziałam za kulisami i stylistka robiła mi już makijaż oraz fryzurę na występ. Już dawno było po próbie. Nasz występ miał zacząć się za jakieś dziesięć minut. Gdy byłam już gotowa zaczęłam się rozciągać. Musisz dać z siebie wszystko – powtarzałam sobie. Nie wiem czemu. Nigdy sobie tego nie powtarzałam. W końcu kazali nam wychodzić na scenę. Gdy tak stałyśmy zobaczyłam, że przyszedł. Siedział w pierwszym rzędzie. Gdy go zobaczyłam uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy. Po chwili usłyszałam pierwsze takty muzyki i zaczęłyśmy tańczyć. Na koniec ukłoniłyśmy się i zeszłyśmy ze sceny. Gdy zdjęłam moje baletki i masowałam sobie trochę obolałe stopy przyszła moja mama. Kazała mi się pośpieszyć i powiedziała, że będą czekać w aucie. Gdy byłam już przebrana wyszłam z szatni i zobaczyłam Kubę. Podeszłam do niego. 


- I co sądzisz o występie ? – spytałam, a on mnie objął ramieniem.


- Masz talent do tańca. – powiedział i poszliśmy w stronę wyjścia. – Idziemy na spacer ? – spytał mnie gdy staliśmy na zewnątrz
.

- Nie mogę rodzice czekają w samochodzie. – powiedziałam i wyjęłam telefon żeby sprawdzić czy nie mam jakiejś wiadomości. Nic nie było.


- Dasz mi swój numer ? – spytał podając mi swój telefon. Ja pokiwałam głową, że tak i wzięłam go od niego sama dając mu swój. Wymieniliśmy się numerami i poszłam do auta rodziców. Wsiadałam do niego i się nie odzywałam do rodziców tylko włożyłam słuchawki do uszu, a tata odpalił silnik. Całą drogę patrzyłam się przez okno. Zaczął padać deszcz. Gdy dojechaliśmy do domu nic nie mówiąc wzięłam torbę i poszłam do domu. Zamknęłam drzwi od mojego pokoju na klucz i biorąc piżamę poszłam do łazienki wykonać wieczorną toaletę. Gdy byłam gotowa do snu wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Poleżałam chwilę i dostałam sms-a. Był on od Kuby.

„Dobranoc <3” – szybko mu odpisałam i odłożyłam telefon. Z uśmiechem na ustach zasnęłam. 


*Kilka dni później* 


Przez te kilka dni nie raz spotykałam się z Kubą, ale nie mogłam za często,  bo mam próby do kolejnego przedstawienia. Miałam dość tego baletu. Miałam go dość, bo za bardzo dorosła się w nim czuję, a za to w tańcu nowoczesnym czuję się wspaniale i mogła bym tańczyć tak cały czas. Szłam właśnie w stronę wyjścia ze szkoły i na tablicy ogłoszeń zobaczyłam kartkę, która przykuła moją uwagę. Zaczęłam ją czytać. Była ona o przesłuchaniu w mojej szkole do grupy tanecznej. Miało się ono odbyć w piątek o 18.00. Miałam tydzień na przygotowanie się. Miałem też szczęście, bo moi rodzice wyjeżdżali w piątek na cały weekend. Z uśmiecham na ustach wyszłam ze szkoły. Było trochę chłodno na dworze, bo był już ostatni tydzień września. Wyjęłam bluzę z mojego plecaka i założyłam ją. Pod jednym drzewem, które zawsze mijałam gdy wracałam do domu stał Kuba. Podeszłam do niego.


- Hej. – powiedziałam przytulając go.


- Hej. Wracamy razem ? – spytał, a ja się od niego odsunęłam.


- No dobra. – powiedziałam i poszliśmy w stronę mojego domu. Całą drogę rozmawialiśmy o tym przesłuchaniu do grupy tanecznej. Kuba miał za zadanie robić zdjęcia osobą które tańczyły. 

-----*----- 
No i jest rozdział 3. Przepraszam, że dopiero teraz, ale w weekend byłam na wsi i nie było jak napisać oraz dodać. Ale mam nadzieję, że podoba wam się kolejny rozdział : ) No i dziękuję za te dwa komentarze pod ostatnim. Ciekawe czy pod tym też pojawi się kilka : ) 
PS:. Cieszycie się, że już szkoła ? 

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 2



Siedzieliśmy tak jakiś czas w ciszy. Nawet nie wiem czemu tak dobrze czułam się w jego ramionach. Wielu ludzi przechodziło obok nas i większość się na nas gapiła, ale nas to nie obchodziło. W końcu on się ode mnie odsunął. Nie chciałam tego, ale musiałam się z tym pogodzić. Przecież on mnie wcale nie zna. Spojrzałam na niego. 


- Dziękuję. – powiedziałam patrząc w jego brązowe oczy.


- Nie dziękuj. Co się stało ? – spytał.


- Chłopak ze mną zerwał. – powiedziałam i spuściłam wzrok na moje ręce. Zauważyłam, że widać mój bandaż. Szybko poprawiłam rękaw bluzki. 


- Pocięłaś się prawda ? – spytał, a ja tylko lekko pokiwałam głową, że tak. – On nie jest tego warty – powiedział, a ja wstałam chciałam już iść, ale on do mnie podszedł i złapał za rękę. Powiedział, że chce się ze mną zaprzyjaźnić i czy pójdę z nim na jakąś kawę czy coś. Zgodziłam się. I tak nie miałam co robić. Poszliśmy do kawiarenki. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy dwie kawy. Do póki nie przynieśli naszego zamówienia nie odzywaliśmy się do siebie. W końcu przerwałam tą ciszę. 


- Jak masz na imię ? – spytałam i napiłam się kawy.


- Kuba, a ty ? – spytał słodko uśmiechając się do mnie.


- Julia. – powiedziałam odwzajemniając uśmiech i poprawiając włosy. 


- Ślicznie. Może opowiesz mi coś o sobie ? – spytał tak jak by się trochę bał.


- No dobrze. W Londynie mieszkam od urodzenia. Nie miałam za szczęśliwego dzieciństwa. Moją pasją jest taniec nowoczesny, ale rodzice karzą mi chodzić na balet co nie za bardzo mi pasuje. Większość czasu w domu jestem sama. No i nie jestem za bardzo lubiana. – powiedziałam i spuściłam wzrok na blat. – Może teraz ty coś powiesz o sobie ? – spytałam i na niego spojrzałam. On cały czas się na mnie patrzał. 


- Dobrze. Więc tak do Londynu przyleciałem przed wczoraj. Jutro mam zacząć studia fotograficzne. Uwielbiam robić zdjęcia, ale robie je przyrodzie ponieważ nikt nie chce mi pozować. Wcześniej mieszkałem w Paryżu. No i też nie byłem za bardzo lubiany. – gdy skończył mówić poczułam, że dostałam sms-a. Wyjęłam telefon z kieszeni i sprawdziłam od kogo. Był on od mamy. Kazała mi wracać do domu, bo za godzinę miałam być na próbie do dzisiejszego przedstawienia. Powiedziałam o tym Kubie i dopiłam moją kawę. On powiedział, że mnie odprowadzi do domu. Całą drogę o czymś gadaliśmy. Udało mi się zapomnieć o moim byłym. Bardzo się z tego powodu cieszyłam. Kuba wydawał się całkiem fajny. Gdy mnie przytulił i już miałam iść do domu postanowiłam zaprosić go na mój występ. Na szczęście miałam wolny bilet. Poprosiłam go żeby chwilę poczekał i pobiegłam do mojego pokoju. Wzięłam bilet i wyszłam na zewnątrz. 


- Chcesz przyjść na mój występ ? – spytałam podając mu bilet. 


- Z wielką chęcią zobaczę jak tańczysz. – powiedział z szerokim i bardzo słodkim uśmiechem na twarzy. Po chwili wziął bilety, a ja go pocałowałam w policzek i poszłam do domu. Gdy byłam w pokoju zaczęłam pakować mój strój do tańca. Gdy byłam już spakowana poszłam do kuchni coś zjeść. Wypadło na kanapki z czekoladą. Siedziałam w kuchni i przyszła moja mama. Zdziwiłam się, że rodzice są w domu. Myślałam, że pojawią się dopiero na występie. 


- Powinnaś się zdrowiej odżywiać. – powiedziała biorąc wodę z lodówki. 


- Nie będę się głodzić jak inne tancerki. Będę robić to co mi się podoba, a wy nic na to nie powiecie. – powiedziałam nie patrząc na nią tylko na moje palce trochę brudne od czekolady. 


- Masz szesnaście lat jeszcze mam coś do powiedzenia na ten temat. – powiedziała patrząc na mnie lodowatym spojrzeniem. 


- A co ty się tak mną zaczęłaś interesować ?! – krzyknęłam biorąc cole i idąc do swojego pokoju. Zdjęłam bluzkę i podeszłam do lustra. Spojrzałam na swój brzuch. Przecież nie jestem gruba, o co jej chodzi ? – pytałam się w myślach. Podeszłam do szafy i wyjęłam jakieś ciuchy na przebrnie. Poszłam jeszcze szybko pod prysznic. Gdy wyszłam z łazienki usłyszałam mamę która już wołała mnie na dół. Wzięłam torbę i poszłam do nich. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. 

-----*----
No i jest 2 rozdział. Mam nadzieję, że wam się podoba. Dziękuję, za komentarze pod poprzednim rozdziałem. A jak wam się podoba ten ??